Sobota- 5 luty- ehhh… to już dzisiaj- pomyślała Madzia, wstała
dwadzieścia minut temu i właśnie myła włosy. Jeszcze tylko odżywka i…..
gotowe- pomyślała, uśmiechnęła się do siebie, sięgnęła ręcznik i zaczęła
je wycierać. Była pełna energii, wstała rano, zjadła śniadanie,
wykąpała się, umyła włosy, nawet zdążyła napisać już do Kasi i Moniki,
rozpierała ją energia, czuła jakby dzisiaj mogła góry przenosić.
Położyła sobie ręcznik na plecach i rozłożyła na nim włosy, miała
jeszcze parę godzin wiec zostawiła je wilgotne, rzadko używała suszarki.
Porozmawiała trochę z mamą, która miała dzisiaj na późniejszą godzinę w
pracy i pokazała jej zestaw który wybrała na "randkę”- spotkanie z
Adamem, zaintrygował ją ten mężczyzna, ciekawiło ją czemu po prostu nie
da jej rachunku w jakimkolwiek miejscu, ona mu odda pieniądze i
luuuzzzzz… - a może po prostu jest kulturalny i dobrze wychowany-
podpowiadało jej drugie ja. Koniec z rozmyślaniem na jego temat, za dużo
o nim myślała i zaczęło ją to niepokoić. Zabrała się za naukę i
czytanie lektury. Zegarek wskazywał godzinę 11.00, ustawiła budzik na
16.20- umówili się na 18.30 a ona musiała przedtem: wziąć prysznic,
uczesać się, ubrać, pomalować no i jeszcze dotrzeć na miejsce,
pomyślała, że ta godzina będzie najbardziej odpowiednia. Wzięła do ręki
telefon. – ooooo…. Aż trzy wiadomości???- pomyślała zdziwiona, pierwsza
była od Kasi, która napisała, że chce się z nią spotkać, druga od
Moniki, ta również chciała się spotkać, no i trzecia……
ADAM:
Witaj Madziu.
Mam nadzieję, że pamiętasz o naszym dzisiejszym spotkaniu i że nie zmieniłaś zdania.
Pozdrawiam i do zobaczenia:)
MADZIA:
Witaj Adamie.
Oczywiście, że pamiętam i nie, nie zmieniłam zdania:)
do zobaczenia
Cały czas miała uśmiech na ustach, było jej miło, że napisał, przecież nie musiał tego robić. Odpisała dziewczynom, zaproponowała spotkanie u niej, obie odpisały, że bardzo chętnie przyjadą na 12.00 Madzia ogarnęła dom, chociaż nie było bałaganu to zawsze się coś znajdzie:) o 11.56 dziewczyny zadzwoniły do domu, weszły, rozgościły się i……
Moje drogie Panie- powiedziała Madzia, -skoro zostało nam do szesnastej jeszcze cztery godziny to co powiecie na to żebyśmy upiekły jakieś ciasto?
- Ooo... super pomysł! - krzyknęła pełna zapału Monika
- Hmm... no dobra- powiedziała z niechęcią Kasia
-Kobiety, weźmy się w garść, Kaśka!- krzyknęła Madzia- rusz ten Twój zgrabny tyłek i marsz do ciasta- powiedziała z uśmiechem.
- tak jest! Już idę!- odpowiedziała również ze śmiechem Kasia.
- to co robimy? Może zrobimy babeczki?- zaproponowała Monika
Świetny pomysł- potwierdziły
Wreszcie zabrały się za pieczenie babeczek nie obyło się bez śmiechu i wygłupów. W końcu włożyły babeczki do piekarnika. Poszły do łazienki umyć ręce i twarz.
- Laseczki! Za 50 minut babeczki będą gotowe, co wy na to, żebyśmy zagrały w jakąś grę?- zaproponowała Madzia
-Okej- odpowiedziały chórem przyjaciółki
- to co proponujecie?- zapytała Magdalena- mam chińczyka, scrable i jeszcze poszukam czegoś.
-chińczyk- odpowiedziały
Gdy
dziewczyny skończyły partyjkę chińczyka, zadzwonił budzik alarmujący,
że trzeba wyjąć babeczki z piekarnika. Madzia wyjęła je i położyła na
blacie aby ostygły.- dziewczyny!- zawołała.- babeczki już wyjęte, trzeba
tylko zrobić krem.
Zebrały się w kuchni i zrobiły krem, który
nałożyły na babeczki, ozdobiły posypką i pochwaliły się za świetny
wypiek. Później poszły się ogarnąć. zabrały się za próbowanie swoich
wypieków w trakcie jedzenia rozmawiały o wszystkim o dzieliły się
ploteczkami.
Nagle Monika zerknęła na zegarek 15.46 i powiedziała-
no Madziu, jest 15.46, o za 4 minuty wychodzimy, no chyba, że chcesz,
żebyśmy Ci pomogły?
- wiecie co, w sumie potrzebuję tylko porady czy
dobrze będę wyglądać, makijażu i podwózki. Co co pomożecie?- zapytała z
uśmiechem Madzia
MM: jasne, a można wiedzieć czemu się tak szykujesz?- zapytała Monika
K: to ona jeszcze nie wie?- zapytała zaskoczona Kasia
M: no więc….- zaczęła Magda
K: - no więc nasza przyjaciółka umówiła się na spotkanie- dokończyła za nią szybko Kasia.
MM: opowiadaj!- krzyknęła podekscytowana Monika
-M: ten facet spod KFC mnie zaprosił zresztą sama przeczytaj- Madzia podała dziewczynie telefon
MM: o matulu!- krzyknęła Monika
- co?- zapytały przyjaciółki
MM: kulturalny, uprzejmy, z poczuciem humoru i jeszcze mówiłaś, że przystojny.
M: tak, no właśnie.
MM: imię też ma ładne- Adam- wiesz, że tak ma mój najlepszy kumpel?
MM: będzie dobrze, a jak nie to powiesz, że zostawiłaś włączone żelazko
Wszystkie trzy zaśmiały się głośno
M: dobra idę się przygotowywać
Madzia
wzięła prysznic, nasmarowała się balsamem i spryskała swoimi ulubionymi
perfum, rozczesała włosy i zostawiła rozpuszczone, zrobiła delikatny
makijaż wyszła z łazienki, ubrała sukienkę i resztę. Zegarek wskazywał
17.32. Wzięła żakiet kurtkę, szal, torebkę i poszła do kuchni.
MM: pięknie wyglądasz- powiedziała Monika
K: Zaje***cie, cudownie, ale widzę, że z makijażem sama sobie poradziłaś?- zaśmiała się Kasia
M: tak poradziłam, mam nadzieję, że jest dobrze- uśmiechnęła się Madzia
K: jest lepiej niż dobrze, uwierz mi, to co gotowa? Bo musimy jeszcze dojechać
M: jasne
Madzia
napisała jeszcze kartkę mamie, na wypadek, gdyby ta zapomniała o
spotkaniu. Wszystkie trzy wyszły, Madzia zamknęła dom na klucz i udały
się do samochodu. Kasia skręciła w ulicę na której znajdowała się
restauracja o 18.23.
MM: kochana, powodzenia, uwiedź go, jak coś będzie nie tak to pisz, dzwoń, krzycz- uśmiechnęła się Monika
K: powodzenia, będzie dobrze. A ….. masz jak wrócić? Jak nie to po Ciebie przyjadę.
M: dziękuję, jesteście kochane. Złapie autobus, ale dzięki.
K: ale jak coś to dzwoń
M: dobrze mamo.- zaśmiała się Madzia
Dziewczyny pożegnały się całusem w policzek i Madzia wysiadła z samochodu. Skierowała się do restauracji, weszła po paru schodach i otworzyła drzwi. Rozglądnęła się i zobaczyła go. Rozpięła kurtkę i rozluźniła szal. Siedział przy stoliku. Był ubrany w jasnoniebieską koszulę i czarne spodnie, zauważyła, że na jego twarzy nie ma zarostu. Podeszła wolnym krokiem do stolika. Zobaczył ją i się uśmiechnął.
M: Witaj Adamie- uśmiechnęła się
A:
Witaj Madziu- odpowiedział wstał i pomógł jej zdjąć płaszcz, powiesił
go na wieszaku. Zapach jego perfum był cudowny, pachniał drzewkiem
cedrowym. Od zawsze uwielbiała ten zapach.
A: ładnie wyglądasz- powiedział
M: dziękuję. Ty również, dobrze wyglądasz.
A: dzięki. Może coś zamówimy?- podał jej menu
M: dobrze, co polecasz?
A: mają tutaj świetne ciasta
M: ciasta, mówisz, może spróbuję, a w ogóle piekłam dzisiaj babeczki z moimi przyjaciółkami.
A: i jak wyszły?
M: tak, były bardzo dobre- uśmiechnęła się
A: były?- powiedział zdziwiony
M: nie, no kilka jeszcze zostało- uśmiechnęła się
A: no dobrze, to co zamawiamy?
M: ciasto truskawkowe i herbatę brzoskwiniową
A: Ja zamówię ciasto brzoskwiniowe i herbatę truskawkową
Nastąpiło
kilka sekund ciszy i nagle zaczęli się śmiać. Zamówili dokładnie na
odwrót. Po krótkiej chwili kelner przyniósł wazonik do kwiatka, a po
następnych ciasta i herbaty.
A: Madziu, wiem, że kobiety nie powinno się pytać o wiek, więc zapytam inaczej, co robisz w życiu, czym się zajmujesz?
M:
masz rację, nie pyta się, ale Tobie powiem w tajemnicy- puściła mu
oczko- 19 lutego skończę 19 lat, tak się zabawnie złożyło. Chodzę do 3
liceum profil humanistyczny. Teraz Twoja kolej.
A: teraz słuchaj 23
września skończę 23 lata- znowu zaczęli się śmiać. -Zabawne, naprawdę.
Studiuję medycynę, chociaż przez rok byłem w liceum na profilu
humanistycznym.
M: a w ogóle widzę, że jednak ta oblana koszula nie
była Twoją jedyną. Cieszę się, że znalazłeś w szafie jeszcze jakąś-
powiedziała z uśmiechem- masz rachunek?
A: o kurczę, chyba zgubiłem, ale już Ci wybaczyłem to oblanie mnie kawą, więc dajmy sobie z tym spokój.
M: no dobrze, jak uważasz.
Ich
rozmowa trwała jeszcze około godziny, Madzia dowiedziała się, że Adam
ma dwa lata młodszą siostrę o imieniu Ola, jego ojciec ma małą firmę.
Mama nie pracuje i że Adam ma swoje mieszkanie. Zrobili też ”pamiątkowe”
zdjęcia, bo jak się okazało fotografia to hobby Adama i miał ze sobą
aparat.
Godzina 20.00
M: dziękuję za miły wieczór
A: to ja dziękuję, było wspaniale
M: muszę już iść
A: szkoda,
Wstali, Adam ubrał kurtkę i podał jej kurtkę. Wyszli z restauracji.
A:masz czym wrócić?
M: tak, złapie autobus.
A: mogę Cię podwieść
M: nie dziękuję
A: może jednak?
M: nie, naprawdę poradzę sobie, ale dziękuję
A: to może chociaż odprowadzę Cię na przystanek?
M: dobrze
Trwali chwilę w ciszy, pierwszy odezwał się Adam
A: dałabyś się zaprosić na randkę?
M: tak
A: może jutro?
M: jutro… nie wiem. W sumie dobrze
A: to może w "Nicis”?
M: wspaniale, to jedno z moich ulubionych miejsc.
A:cieszę się, że trafiłem w Twój gust.
Doszli do przystanku, Madzia spojrzała na rozkład, za 6 minut miała autobus.
M: widzisz, idealnie- powiedziała do Adama wskazując palcem na rozkład
A: Az tak Ci się spieszy do domu? – powiedział z uśmiechem
M: nie, nie, po prostu cieszę się, że nie będę musiała już stać
A: proponowałem, że Cię podwiozę, ale odmówiłaś
M: tak wiem, dziękuję. Patrz jedzie mój autobus. Naprawdę było bardzo miło.
A: było wspaniale, dziękuję za cudowny wieczór
Madzia
podała mu rękę, bo nie wiedziała czy przytulić się czy co. Adam
uścisnął jej dłoń i powiedział ze śmiechem- mam nadzieję, że na kolejnym
spotkaniu nie będziesz się ze mną tak oficjalnie żegnać- na co
odpowiedziała- to już zależy od Ciebie i od tego jak się będę bawić,
autobus podjechał Madzia usiadła na wolnym miejscu, autobus był prawie
pusty, jechało zaledwie 5 osób. Odwróciła twarz do szyby w pomachała
Adamowi, od kiwał a autobus ruszył. To był miły wieczór. Zaproponował
jej RANDKĘ! A ona się zgodziła, fantastycznie. W drodze do domu napisała
do mamy, że już wraca oraz do dziewczyn- było cudownie, jutro mamy
randkę! Obie odpisały w krótkim czasie, że się cieszą i super, gratulują
i musi im wszystko opowiedzieć. Dziewczyny umówiły się na 20.50 na
Facebook-u. Gdy już weszła do domu opowiedziała trochę mamie jak było,
poszła się przebrać i zmyć makijaż i usiadła do komputera, zalogowała
się na Facebook-a. Dziewczyny już były, zaczęły pisać wszystkie trzy
M: witajcie moje drogie, już po…. Było…. Super…. Zaprosił mnie jutro na RANDKĘ do "Nicis” : )
K: super, gratulacje! I co jest taki jak w sms-ach? Cudowny???
MM: no właśnie? Mów!: )
M:
no więc, podał mi płacz, był miły czarujący, chciał mnie podwieść ale
powiedziałam, że pojadę autobusem, a i robiliśmy kilka zdjęć bo to jego
hobby, ma 23lata studiuje medycynę i ma dwa lata młodszą siostrę, jego
tata ma jakąś małą firmę a mama nie pracuje
MM: o ku**a
M???
MM: Adam lat 23, studiuje medycynę, ma młodszą siostrę - to idealnie wpasowuje się w mojego kumpla!!!!!!!!
M: Monia, przestań, przecież to nie możliwe; )
K: myślę podobnie, nie on jedyny u nas ma na imię Adam i studiuje oraz ma młodszą siostrę.
MM: a wiesz jak ma na nazwisko?
M: nie szalej; ) nie, nie pytałam się
MM: a co jeszcze o nim wiesz?
K: zaczynasz wariować, pani detektyw;););)
M: hmm…
M: o wiem
M: ma urodziny 23 września
M: to on
K: hahaha nie wierzę
M: ja też nie
K: czarne włosy, czarne oczy?
M: tak
K: tak
MM: to na 80% on
MM: ale jeśli to on to trafiłaś cudownie, jest wspaniałym facetem
M: to Oki, ale jednak myślę, że to nie on
K: o mam pomysł
K: robiliści dzisiaj zdjęcia? Prawda
M: tak
K: to niech Ci je wyśle
M: ale to jutro mu powiem, nie teraz
Jakby na zawołanie przyszedł sms
ADAM:
Dziękuję za miły wieczór, myśle że jutrzejszy będzie równie miły
Dobranoc piękna;)
M: właśnie napisał
MM: co?
K: co?
M: Dziękuję za miły wieczór, myślę że jutrzejszy będzie równie miły- widzimy się o 18
Dobranoc piękna;)
K: ooooo jak miło, wpadłaś mu w oko, co odpiszesz?
MM: jest uroczy, podobasz mu się
M: napiszę ….
Dziękuję dla mnie to też był miły wieczór
Dobranoc:)
Madzia
odpisała Adamowi tak samo jak napisała dziewczynom. Porozmawiały
jeszcze godzinę i pożegnały się. Madzia oglądnęła z mamą komedie
romantyczną na której obie się popłakały. O 23.30 poszła spac. Aby jutro
znowu spotkać się z tajemniczym Adamem. Nadszedł dzień Madzia umyła
się, zjadła śniadanie, nagle zadzwonił telefon pomyślała, że to Adam,
ale nie, to był jakiś nieznany numer odebrała
M:słucham
*: hej Madziu, Michał z tej strony, chłopak Moniki
M: o hej, cos się stało?
*: nie, to znaczy tak, mam pewien problem
M: coś poważnego?
*: to poważne, ale nic się nie martw wszystko w porządku. Możesz rozmawiać?
M: tak jasne, o co chodzi?
*: o Monikę
M: co? Coś z nią nie tak? Michał mów
*: dobrze, nie, wszystko Oki, chodzi o to, że…. Chodzi. Oświadczyny
M: wow, ale co? Chcesz się jej oświadczyć tak?
*:
tak, i mam do Ciebie prośbę, pomogłabyś mi wybrać pierścionek? Wiesz
przyjaźnicie się, w dodatku jesteś kobietą i w ogóle wiesz to co
pomożesz mi?
M: tak, dobrze, wiesz co poszukam czegoś w necie, a kiedy chcesz się jej oświadczyć?
*: w walentynki
M: oooo super, dobry pomysł
*: no tak myślałem i wiesz już tyle razem jesteśmy i ja ją kocham.
M: rozumiem to dobrze, a i jeszcze jedno pytanko ile chcesz wydać na pierścionek?
*: no właśnie w tym problem, za ile się kupuje?
M: haha nie powiem Ci tego bo nie wiem, ale poszukam i zadzwonię na ten numer ok.?
*: świetnie, dziękuję Ci bardzo bo już prawie wszystko mam gotowe ale brakuje pierścionka
M: no pierścionek to dosyć istotna rzecz, dobra zadzwonię jak coś znajdę
*: ok. a i jeszcze jedno, nie mów nikomu
M: oczywiście
Wow, wow, wow, była w szoku, Michał chce się oświadczyć Monice, cudownie, są idealną parą. Madzia poszukała w Internecie, najczęstsza odpowiedź to jedna trzecia pensji i trzykrotność pensji.
M: hej, poszukałam i są
dwie odpowiedzi, które pojawiają się najczęściej: trzykrotność pensji
oraz jedna trzecia pensji, pada pytanie ile zarabiasz? Przepraszam ale
muszę
*: haha, spoko moja pensja to 3600zł
M: sporo
*: nie narzekam, na stanowisku menagera muszą tak płacić
M: dobra więc może weźmy na początek jedną trzecią to jest już Ci mówię wychodzi około 1200 złotych
*: dobrze, to niech będzie, że szukamy pierścionka do 1600 złotych
M:
okej, a tak myślę, że Monice spodobałoby się coś oryginalnego i na
pewno nie z małym oczkiem, kiedyś coś wspominała, będzie dobrze, podaj
mi jeszcze swojego e- maila to powysyłam Ci propozycje jak coś znajdę
*: świetny pomysł, dzięki.
Madzia zaczęła szukać, oczywiście najpierw weszła na najbardziej znane sklepy jubilerskie czyli: APART, YES, znalazła kilka ciekawych ale szukała dalej, po 2 godzinach szukania trafiła na ideał
wysłała propozycję Michałowi, jemu również się spodobał. Póżniej poszukała sukienek na studniówkę i również zanlazła kilka interesujących. Nim spostrzegła była 16, czyli musiała się zbierać, postawiła na spódniczkę i bluzkę, ponieważ "Nicis” było przytulną, zwykłą, włoską restauracją, postanowiła, że nie będzie się bardzo stroić, nałożyła podkład i pomalowała rzęsy.
Do domu weszła mama, która zaproponowała, że ją podwiezie, zgodziła się, gdy była już na miejscu, podziękowała mamie i weszła do restauracji, znowu siedział taki idealny przystojny i pachnący, a koło niego leżały trzy bladoróżowe tulipany, uśmiechnęła się do siebie, rozpięła kurtkę i podeszła.
M: hej
A: hej
Pomógł jej zdjąć kurtkę
A: pięknie wyglądasz, proszę to dla Ciebie- podał jej kwiaty
M: och, dziękuję
Wieczór
upłynął na ciekawych i interesujących rozmowach, znowu porobili kilka
zdjęć, ale tym razem Madzie poprosiła, aby jej wysłał, odpowiedział, że
zrobi to jak najszybciej się da, pospacerowali i o 20. 30 Madzia
powiedziała
M: muszę już się zbierać
A: szkoda, ale dziękuję za wspaniały wieczór, może dzisiaj zgodzisz się abym Cię podwiózł?
M: no dobrze, dziękuję
Poszli do samochodu, Adam otworzył przed nią drzwi, pokierowała go jak jechać, gdy byli już na miejscu Adam powiedział
A:bardzo ładny dom
M: dzięki
odpieli pasy i Adam wyszedł aby otworzyć Madzi drzwi, odprowadził ją do bramki
A: ślicznie dzisiaj wyglądasz
M: dzięki
Adam pochylił się nad nią i ręką odgarnął jej kosmyk włosów. I………………….
źródło:https://pixabay.com/pl/z%C5%82oty-pier%C5%9Bcionek-kryszta%C5%82-driftwood-665051/
źródło:https://pixabay.com/pl/z%C5%82oty-pier%C5%9Bcionek-kryszta%C5%82-driftwood-665051/
cudowne opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam n.
dziękuję i cieszę się, że Ci się podoba:)
UsuńPozdrawiam
Magdalena-wolna