Pierwsze słowo, jakie nasuwa się mi, kiedy muszę coś ogarnąć to plan. Muszę wam się przyznać, że jestem z natury osobą bardzo chaotyczną i mój plan tworzył się zawsze jakoś sam. Samodzielnie spontanicznie i zupełnie chaotycznie. Również dzięki mojej cudownej sklerozie oraz dzięki dużemu natłokowi zajęć. Jednak teraz wreszcie mi się udało na trzecim roku studiów. Byłam zmuszona, aby stworzyć własnoręcznie, bardzo pracowicie i czasochłonnie mój własny piękny uporządkowany plan. No cóż na początku jak pomyślałam sobie chaotyczna osoba plus plan równa się NIEMOŻLIWE ale... Udało się zrobiłam to, ale zrozumiałam ze mój plan nie jest idealny, kiedy mój wykładowca angielskiego oznajmił nam w środę ze na następnych zajęciach jest test, o którym zapomniał nam powiedzieć i zaczęło się od początku, ale teraz na serio. Po 1. Znajdź czas na zrobienie planu- niby oczywiste, chociaż wiem z autopsji ze to najważniejszy punkt, ponieważ przez te wszystkie lata unikałam mania cza
Cześć, cieszę się, że tutaj jesteś. Blog jest podzielony na 2 części. 1- poszczególne części opowiadania. 2- moje przemyślenia dotyczące jakiejś sprawy.
to my dziękujemy, że piszesz:):):):)
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszego tysiąca ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) to dzięki Wam:*
OdpowiedzUsuń