Przejdź do głównej zawartości

Część 4

Adam pochylił się nad nią i ręką odgarnął jej kosmyk włosów i.........
pocałował ją w czoło.


                                                                                                                                                           Znowu poprawił jej kosmyk włosów powiedział : do zobaczenia, dziękuję za cudowny wieczór.
Madzia stała jak wryta Adam odjechał a ona była bardzo zaskoczona jego zachowaniem, w głębi duszy dziękowała mu, że jej nie pocałował, bo po pierwsze...tamta nieprzyjemna historia sprzed około dwóch lat. Gdyby nie Kasia niewiadomo jakby się to skończyło. W dodatku nawet nie byli parą. Ale z drugiej strony.... z drugiej strony chciała żeby ją pocałował. Chciała poczuć smak jego ust i poczuć jego zapach mocniej……. Od początku czuła się przy nim bezpiecznie, był opiekuńczy i troskliwy.

Weszła do domu, przywitała się z mamą opowiedziała jej trochę, poszła się przebrać w piżamę, zjadła kolację i napisała Kasi i Monice, że już jest w domu. Opowiedziała im trochę o randce z Adamem, oczywiście nic nie wspominała o pocałunku w czoło. Adam wysłał jej kilka zdjęć. Gdy Monika zobaczyła zdjęcia okazało się, że miała rację, ucieszyła się. Kiedy Adam się dowiedział również był zadowolony i zaskoczony. Tym, że jego kumpela przyjaźni się z dziewczyną na której zaczęło mu zależeć, z Moniką znali się praktycznie od dziecka, razem chodzili do podstawówki, później do gimnazjum lecz potem ich drogi się rozeszły ale nadal się kolegowali no i teraz, znowu się spotkali. Postanowili, że wszyscy spotkają się w najbliższym czasie. Wreszcie ustalili termin na 12 lutego. Gdy zakończyli rozmowę. Madzia położyła się do łóżka i niedługo potem zasnęła.

12 luty:
Madzia wstała dzisiaj z uśmiechem na ustach. Rano dostała sms-a od Adama
Dzień dobry piękna. Życzę Ci miłego dnia:*
Codziennie ze sobą pisali i Madzia coraz bardziej coś do niego czuła. Mimo że między nimi do niczego nie doszło. Wiedziała, że nie jest mu obojętna, widziała TO w jego oczach i w jego zachowaniu w jego gestach. A kiedy się spotykali okazywał jej szacunek i dawał poczucie bezpieczeństwa. Biło od niego takie wewnętrzne ciepło aczkolwiek był również bardzo męski.
Dzisiaj mieli się wszyscy spotkać Magda umówiła się z Adamem na 12, a spotkanie zaplanowali na 18 w mieszkaniu Moniki i Michała
Zjadła śniadanie z mamą i tatą, który rano przyjechał z pracy, był kierowcą tira, rzadko bywał w domu a jak już przyjeżdżał to zazwyczaj maksymalnie na tydzień, teraz przyjechał na 2 dni, gdy zjedli śniadanie, zadzwonił telefon Madzi
*: hej Madziu, słuchaj moglibyśmy się spotkać wcześniej, chciałbym Cię pare rzeczy zapytać odnośnie oświadczyn a tak przez telefon głupio.
M: hej Michał, dobrze to może jakieś 40 minut przed wizytą u was?
*: kurcze, średnio bo zawsze pomagam Moni, i wątpię żeby mnie wypuściła z domu
M: rozumiem, wiesz co o 12 spotykam się z Adamem, jak się nie krępujesz to możemy się w trójkę spotkać, chyba, że wolisz w dwójkę, to odwołam spotkanie z Adamem.
*: nie, nie, Adam może być, mam nadzieję, że nie powie Moni, a może się przydać bo od lat się przyjaźnią
M: super, to o 12 u góry w kawiarni "pdt”
*: dzięki za wszystko, do zobaczenia
M: no papa

Madzia zadzwoniła do Adama
M: hej, Adaś słuchaj jest sprawa
A: hej, słucham Cię
M: dzwonił Michał, chłopak Moniki, chciał się koniecznie spotkać w pewnej sprawie i się zgodziłam, niestety pasowało nam tylko na 12, będziemy w kawiarni w trójkę
A: dobrze, nie szkodzi, a co to za ważna sprawa?
M: dowiesz się w swoim czasie
A: Magdalenko, co Ty taka tajemnicza?
M: dowiesz się na miejscu ale musisz obiecać, że nie powiesz nikomu
A: obiecuję
M: dobrze to do zobaczenia
A: pa

Gdy nadeszła 11 Madzia zaczęła się ogarniać, zrobiła delikatny makijaż, włosy swobodnie związała i ubrała czarne rurki i do tego ciepły luźny sweter w kolorze moreli, założyła botki włożyła kolczyki ubrała kurtkę i razem z mamą wsiadły do samochodu.
Gdy były na miejscu, wysiadła i udała się w stronę kawiarni, przez okno zobaczyła dobrze znaną postać, skierowała się schodami do góry i po chwili była już w kawiarni, Adam gdy ją zobaczył wstał i przytulili się na przywitanie, po krótkiej chwili pojawił się Michał, również się przywitali, i zaczęli omawiać sprawę która ich tutaj zebrała
M: Panowie zebraliśmy się tutaj bo….. Adam ale obiecujesz, że nie powiesz nikomu, szczególnie Monice?
A: obiecuję
*: 14 lutego chciałbym się oświadczyć Monice – przerwał Michał,
Mam już plan wszystko już jest załatwione, musze was tylko namówić
M: namówić? Na co?
A: super, cieszę się, że w końcu się zdecydowałeś na ten krok
*: 14 lutego powiem Monice, że spędzamy walentynki na kolacji ale przed kolacją będzie sesja zdjęciowa, będziemy ładnie wyglądać i wiecie, będzie chyba dobrze, później, zrobicie sobie z nami pare zdjęć, i teraz tak, chciałbym, żebyście byli chociaż 30 minut na naszej kolacji, przy stoliku jej się oświadczę fotograf będzie robił zdjęcia nam i wam i razem, bo jestem pewien, że chciałaby żebyście byli przy tym, ale nie wiem co z Kasią.
M: plan jest dobry, o Kasie się nie martw poświęci chwilę
A: wow, stary dobry pomysł. A pierścionek już masz? Bo to jest ważne
*: tak tak, mam to też dzięki Madzi
A: tak, ona jest wspaniałą kobietą- Adam obiął Magdę ramieniem
M: dziękuję Panowie, ale starczy tych komplementów

Po niecałej godzinie omówili wszystko z Michałem. Zostali z Adamem sami
A: Madziu, masz jakieś plany na walentynki, oprócz ich wieczoru zaręczynowego?
M: hmmmm… zastanówmy się….. nie, chyba nie
A: dałabyś się namówić na walentynkową randkę w moim skromnym towarzystwie z różami i drobnym upominkiem?
M: namówiłeś mnie, ale tylko nie przegnij
A: dla Ciebie wszystko, ale to naprawdę będzie drobne i w małych ilościach- Adam mrugnął do Madzi, ona się tylko uśmiechnęła i skinęła głową na potwierdzenie.
A: zabiorę Cię najpierw na romantyczną kolację a później zobaczysz, niespodzianka- Adam cwaniacko się uśmiechnął
M: nie uwielbiam niespodzianek, ale dobrze, dziękuję za zaproszenie. Przyjęte.
Poszli jeszcze nad Wisłę się przejść, później Madzia załatwiła z Kasią jej obecność na zaręczynach, ustalili również, że Madzia przyniesie kwiaty a Adam wino. Adam odwiózł Madzie pod dom, kiedy dziewczyna wysiadała, Adam położył jej swoją rękę na jej dłoni, podniósł i pocałował.
A: do zobaczenia, już się nie mogę doczekać walentynek.
M: to miłe, dziękuję za podwiezienie, do zobaczenia.

Komentarze

  1. Ciekawe. Nie przeczytałam jeszcze całości, ale postaram się to zrobić w weekend. Na razie widzę, ze masz wyobraźnię i jesteś dobrym obserwatorem. Podoba mi się opis kruchej postaci na za dużym łóżku - jest bardzo sugestywny. Popracuj trochę nad językiem. W dialogach może być potoczny. To dodaje postaciom życia, ale poza nimi nie pasuje. Mam nadzieję, że te rady Ci się przydadzą. Ja uwielbiam, jak ktoś znajdzie w moich opowiadaniach nieścisłości, albo literówki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz, lubię tylko konstruktywną krytykę a Twoja właśnie taka jest:)
      Mam nadzieję, że będziesz częstym gościem na blogu jak i również Twoje komentarze będą się pojawiały;)
      jeśli masz jakieś pytania/ rady/etc.to zachęcam do odwiedzenia zakładki~kontakt;):)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za dodanie komentarza

Zapraszam do czytania kolejnych wpisów

Miłego dnia:)

Popularne posty z tego bloga

Rocznica pisania

Moi drodzy 14 stycznia 2015 roku zaczęła się moja przygoda z pisaniem.  Dzisiaj widzę jak wiele się zmieniło. Oczywiście nadal popełniam błędy w pisaniu (w życiu czasami też) ale myślę, że nawet osobie z większym doświadczeniem zdarzają się wpadki. Zawsze byłam i jestem zdania, że nigdy nie wolno się poddawać, a moim życiowym cytatem są słowa Św. Augustyna- Dopóki walczysz jesteś zwycięzca. Staram się żyć tymi słowami i nawet w najtrudniejszym okresie mojego życia mimo że, cierpiałam kilkakrotnie i myślę, że nadal będę tonie poddaję się.  Natomiast to, że piszę zawdzięczam kilku osobom, które we mnie od początku wierzyły- nie będę, jak to jest w zwyczaju po kolei ich wymieniać- one wiedzą, że jestem im wdzięczna. Natomiast oprócz mojej przyjaciółki, mojej mamy i kilku innych osób muszę wspomnieć o osobie, która... dała mi pierwsze powiewy pisarskiego wiatru i spowodowała, że zaczęłam oficjalnie publikować.  Jest to bardzo mocno związane z pewnym wydarzeniem. Ci, którzy są ze mn

100.000 rzeczy do ogarnięcia

Pierwsze słowo, jakie nasuwa się mi, kiedy muszę coś ogarnąć to plan. Muszę wam się przyznać, że jestem z natury osobą bardzo chaotyczną i mój plan tworzył się zawsze jakoś sam. Samodzielnie spontanicznie i zupełnie chaotycznie. Również dzięki mojej  cudownej sklerozie oraz  dzięki dużemu natłokowi zajęć. Jednak teraz wreszcie mi się udało na trzecim roku studiów.  Byłam zmuszona, aby stworzyć własnoręcznie, bardzo pracowicie i czasochłonnie mój własny piękny uporządkowany plan. No cóż na początku jak pomyślałam sobie chaotyczna osoba plus plan równa się NIEMOŻLIWE ale... Udało się zrobiłam to, ale zrozumiałam ze mój plan nie jest idealny, kiedy mój wykładowca angielskiego oznajmił nam w środę ze na następnych zajęciach jest test, o którym zapomniał nam powiedzieć i zaczęło się od początku, ale teraz na serio.  Po 1. Znajdź czas na zrobienie planu- niby oczywiste, chociaż wiem z autopsji ze to najważniejszy punkt, ponieważ przez te wszystkie lata unikałam mania cza

Część 17

- Aż nie chce mi się wierzyć- powiedziała wzburzona Kasia, - Nawet nie wiem jak to powiedzieć Magdzie. * Nooo... właśnie. A chcesz jej mówić?- odpowiedziała Monika - Oczywiście, nie ma wątpliwości, że trzeba jej o tym powiedzieć * Słuchaj, no wiem, że Adam zawinił przez to co zrobił, ale wiesz co mam wątpliwości -Monika! musimy jej o tym powiedzieć, to co zrobił jest czymś o czym Magda na sto procent powinna wiedzieć.- krzyknęła Kasia *No, może i masz rację. - Posłuchaj a na przykład załóżmy, że zamiast Adama, to byłby Michał. Chciałabyś wiedzieć, że całował się z inną dziewczyną? I to jeszcze  taką, co niby byli w sobie zakochani i tak dalej? Chciałabyś wiedzieć? * Dobra, już dobra. Przekonałaś mnie. Tak, chciałabym wiedzieć. Nawet nie chcę o tym myśleć. - odpowiedziała Monika. Kasia czujnym wzorkiem spoglądnęła na Monikę.- Słuchaj ale jak jej to powiedzieć? **** >Siema bracie!- Krzyknął Michał - No siema, słuchaj chodźmy może na piwo i pizze, co Ty na to?- Zapytał Ad

Prezent dla dziewczyny- czyli Walentynki

Walentynki zbliżają się wielkimi krokami. Planujesz i zadajesz sobie pytanie- Co kupić dziewczynie? Oto kilka pożytecznych rad: Po 1.  Weź pod uwagę, co lubi - co myśli facet?- Co lubi??? Małe pieski, świeczki, kino. Panowie czasem stereotypowe myślenie o kobiecie- czy to waszej mamie, przyjaciółce czy dziewczynie to wielki błąd, bo przecież nie kupicie jej małego pieska na prezent. Po 1 lepiej adoptować. Po 2 nie wiesz czy na pewno  chce. Musicie ją trochę poznać wiąże się to bardzo z  2 radą.   Zastanów się, może  o czym Ci ostatnio wspominała, jeśli mówiła ci ze np. popsuła jej się niedawno bransoletka może warto pójść tą drogą i po prostu kupić jej bransoletkę. Jeśli wspominała ze chciałaby pójść na jakiś film kup jej voucher, albo, jeśli powiedziała Ci ze lubi chodzić do teatru lub na koncert zaplanuj wspólne wyjście. Po 3. Czego nie lubi.  Bardzo ważne dla Was- Panowie, jest to, aby dowiedzieć się od kobiety- czego nie lubi, ponieważ chyba chciałbyś aby cieszył